
Jak mierzyć poziom ciał ketonowych i po co w ogóle to robić?
15 października 2021
Keto serniko brownie z malinami
11 maja 2022
W ostatnim czasie rynek został dosłownie zalany najróżniejszymi formami MCT, różniących się od siebie zarówno skladem jak i konsystencją. W tym tekście chciałabym skupić się na jego płynnej formie, którą osobiście najczęściej wykorzystuję jako dodatek do kawy kuloodpornej, czy kuloodpornego shake lub kakao. Olej MCT jest nieodzownym elementem diety ketogenicznej, tzw. MUST HAVE.
Czym jest olej MCT?
Z angielskiego Medium Chain Triglicerides, czyli średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe.
Tłuszcze dzielimy na krótko, średnio i długołańcuchowe. Im dłuższy łańcuch węglowy, tym dłużej trwa rozpad tłuszczu.
Olej MCT w przeciwieństwie do najczęściej spożywanych tłuszczów długołańcuchowych do procesu przemiany w energię nie potrzebuje karnityny. Normalnie kiedy tłuszcz trafia do naszego organizmu przechodzi proces emulgacji, podczas której enzymy trawiące tłuszcz takie jak lipaza trzustkowa, fosfolipaza i esterazy produkowane w trzustce rozbijają wiązania chemiczne tłuszczów na kwasy tłuszczowe, a te dzięki karnitynie transportowane są do wnętrza komórki, a tam do mitochondriów przekształcających je w energię. Z MCT jest inaczej- ten proces jest nieporównywalnie krótszy, gdyż MCT trafia bezpośrednio do komórek i mitochondriów dając natychmiastową energię. MCT nie muszą być emulgowane.
Prawdą jest, że olej MCT nie odkłada się w postaci tłuszczu, ale! To nie znaczy, że możemy stosować go bez umiaru, gdyż to nadal są kalorie (ciekawostka, że MCT mają 8,3 kcal na 1 g). Jeśli zaliczymy nadwyżkę kaloryczną to owszem MCT nie odłoży się w postaci tłuszczu, ale już inne substraty energetyczne tak.

Przykładem kwasu tłuszczowego średniołańcuchowego, którego łańcuch węglowy jest stosunkowo krótki, więc zachowuje się jak kwas tłuszczowy krótkołańcuchowy jest kwas kapronowy- C6. Jego struktura sprawia, że „trawi” się w tak błyskawicznym tempie, iż może powodować problemy żołądkowo-jelitowe. Dlatego ważne jest, jaki rodzaj MCT spożywamy. Te tanie są zazwyczaj niskiej jakości i zawierają więcej mniej efektywnych kwasów tłuszczowych.
W dalszej kolejności mamy kwas kaprylowy – C8 i to na nim najbardziej nam zależy w kontekście diety ketogennej. To C8 najefektywniej podnosi poziom ketonów. Ponadto działa przeciwzapalnie na mikrobiotę jelitową. Warto go łączyć z olejem kokosowym, gdyż ich wspólne działanie jeszcze bardziej zwiększa produkcję i efektywne wykorzystanie kwasu kaprylowego.
Wyróżniamy jeszcze:
C10 – kwas kaprynowy przede wszystkim ma działanie antygrzybiczne, więc jeśli walczysz z przerostem grzyba Candida C10 bardzo wspomoże tę walkę.
Oraz C12, czyli kwas laurynowy, choć jest kwasem średniołańcuchowym jest najbardziej nasyconym, a co za tym idzie zachowuje się jak kwas tłuszczowy długołańcuchowy. Działa antygrzybicznie, antywirusowo i przeciwbakteryjnie. Wspiera funkcjonowanie układu odpornościowego. Jest głównym kwasem tłuszczowym oleju kokosowego . Dlatego też i sprawdziłam to zarówno na sobie jak i na dzieciach świetnie wpływa na gojenie się ran, oparzenia, a w szczególności na ospę. Natomiast tylko 25% tego kwasu jest bezpośrednio transportowane do wątroby, pozostałe 75% procent zachowuje się jak tłuszcze długołańcuchowe.
Bardzo wazną informacją jest to, że MCT nie powoduje wytwarzania się ketonów jeśli nie jesteś w ketozie, ani nie pomaga szybciej wbić się w stan ketozy bez uprzedniego nauczenia organizmu korzystania z kwasów tłuszczowych jako głównego źródła energii.
Natomist jeśli jesteś w ketozie i z jakiegoś powodu z niej wypadniesz stymulacja MCT ma sens.
Spożywanie MCT nie stopuje również produkcji ketonów, co jest często powtarzanym mitem. Od tego mamy insulinę, której wysoki poziom i cięgła obecność w krwiobiegu powoduje zablokowanie spalania tkanki tłuszczowej i działanie wręcz odwrotne , czyli jej magazynowanie, gdyż insulina jest hormonem magazynującym.
Czy jesteś keto czy nie jedynym sposobem na zasięgnięcie po zapasy tkanki tłuszczowej są odstępy pomiędzy posiłkami kiedy to dochodzi do maksymalnego obniżenia się poziomu insuliny i jednoczesnego podniesienia poziomu glukagonu- hormonu spalającego tłuszcz.
Dodatkowym plusem oleju MCT jest fakt, że wykazuje on działanie termogeniczne. Co to oznacza? Oznacza to, że nawet będąc w stanie spoczynku spalamy więcej kalorii, gdyż MCT aktywuje działanie katecholamin takich jak adrenalina i noradrenalina odpowiedzialnych za termogenezę. Większa termogeneza = szybszy metabolizm.Dlaczego MCT jest tak bardzo niezbędne? Otóż szczególnie w procesie adaptacji, o którym możecie przeczytać w moim e-booku „Adaptacja do ketozy” rozkład makroskładników jest ściśle określony,a osobie początkującej nie jest łatwo skomponować posiłki tak, aby „dobić” tłuszcze. I tu z pomocą przychodzi MCT, który jest świetnym bezsmakowym dodatkiem do wcześniej już wspomnianej kawy/ herbaty/ shake/ kakao kuloodpornego, których dodatkowym atutem jest szybki strzał energii i poczucie sytości.
Dokonując zakupu MCT należy zwrócić uwagę nie tylko na pochodzenie oleju, ale również na to, aby miał jak najczystszy skład. Najbardziej wartościowe jest samo C8 lub mieszanka C8 C10. W olejach słabej jakości występuje mieszanina wszystkich wymienionych wyżej kwasów – C6 C8 C10 I C12, co bardzo często prowadzi do dyskomfortu jelitowego.